Zawsze podobały mi się brzmieniowo budżetowe cd-ki NAD. Firma opracowała swoje granie i tego się trzyma. Chociaż w opinii niektórych Nad -ki uważane są za zbyt bezpośrednio grające, czy wręcz krzykliwe, to mnie one jednak nigdy nie denerwowały... wręcz przeciwnie - kwestia gustu i upodobań. Do rzeczy...
541 to cd któremu można przypisać pewną manierę firmowego stylu czyli rytmiczność, przejrzystość z akcentem położonym na średnice, dokładniej zakres średnio-wysoko tonowy, dzięki czemu nagrania z przybliżonym wokalem brzmią bardziej namacalnie...odczucie obcowania z muzyką jest większe niż w wielu konkurencyjnych cd.
Oczywiście ma to swoje słabsze strony jak mocniej zaznaczone sybilanty - przełom średnicy i góry jest bardziej podkreślony. STOP- uwaga na pozostałe elementy toru!
Porównanie do zwykłej 541 bez i wypadło dziwnie?
Subiektywnie poprawiono bas, jednak w moim odczuciu lekko zmniejszyła się motoryka, szybkość przekazu jak też średnica 541i wydaje się bardziej sucha, co może trochę dziwić bo NAD-y nie różnią się zbytnio budową, poza napędem Sony/Sanyo - w 541 potrafi czasami złapać czkawkę:)
''Omnibusem'' w tej stawce jest według mnie starszy NAD 514 z przetwonikiem Mash - bije obydwie 541i/541 pod względem plastyczności , odwzorowania barw oraz neutralności, jednak nie jest tak skoczny, funkowy jak jego braciszkowie.